Dziś coś innego ...
Każdy z nas, młodzieży, pewnie od czasu do czasu ,potocznie mówiąc, "gubi" się w internecie.
Masa youtuberów mówi o samobójstwach, orientacjach, swoim życiu intymnym... i podejrzewam, że na portalach typu snap, ask, tumblr czy blogi chociażby też mówi się o czymś takim.
Wszystko wszystkim! ale mówienie o swoim prywatnym życiu, a tym bardziej komentowanie tego typu wypowiedzi nie jest fajne! Rozumiem, można być otwartym i dzielić się z ludźmi, tylko nie zapominajcie, że to internet. Nie wiecie kto was ogląda, co o was już wie, skąd jest. Nidy nic nie wiadomo!
Piękne jest w ludziach to, że chcą pomóc, że chcą się dzielić przeżyciami, ale warto przy tym pamiętać, że każdy z nas powinien wyczuwać własną granice prywatności...
Są takie rzeczy, które warto zachować dla siebie. Głównie po to, żeby oszczędzić sobie nieprzyjemnego odzewu... Pamiętajcie, że z internetu nic nie znika !!!
Po co czytać jak kompletnie obcy Ci ludzie na Ciebie za to najeżdżają lub traktują Cię jak wzór ze względu właśnie na to... Być może kiedyś będziesz uznawać to za głupotę, a to wciąż będzie na Tobie ciążyć, bo przecież jest w internecie.
Niektórzy nie radzą sobie z hejtami (popularnie zwąc) i później pojawia się film "dlaczego chciałem/am się zabić" ... To nie jest spoko.
Czasem warto zachować coś dla siebie, tak by odkryć w Tobie mogły osoby które są kimś więcej niż Twoimi obserwatorami, czytelnikami, subskrybentami czy fanami.
Warto też pamiętać o zachowaniu sfery delikatności przy tym wszystkim!
Internet to nie przelewki ! Twoje życie jest Twoje, w Twoim mieście wśród ludzi, którzy lubią Cię i szanują, bo Cie dobrze znają!
Nie mam nic do ludzi, którzy kręcą czy piszą. Pamiętajcie tylko, żeby to co nasze prywatne zostawić w tej prywatności zachowane! :D
Na kształt mojej wyobraźni
niedziela, 29 stycznia 2017
piątek, 20 stycznia 2017
"Bo takie ZING zdarza się raz..."
Coś o bieganiu ...
Kiedy byłam małą dziewczyną ciągle czekałam...
Aż mama wróci z pracy i przyniesie mi słodycze, aż przyjdzie niedziela i wystroje się w najlepszą sukienkę jaką mam. Czekałam, aż dorosnę i bawiąc się w dom wyobrażałam sobie swoją przyszłość. Czekałam aż ktoś zamiast mówić "jesteś jeszcze na to za mała" powie "czas na Ciebie".
Mimo to byłam wiecznie szczęśliwa.
W podstawówce biegało się za pierwszymi przyjaźniami i miłościami to czas w którym kreowałam swoje pierwsze marzenia, podejmowałam pierwsze wybory, zmagałam się z pierwszymi problemami. Wszystko wydawało się być takie poważne, ale oczy, którymi wtedy się patrzyło wciąż były beztroskie i uśmiechały się szeroko.
W wieku nastoletnim pojawiły się pierwsze zawody, większe problemy, trudniejsze decyzje... Wszystko pochłaniało coraz więcej energii.Wszystko dobre czego nauczyli mnie rodzice zostało wystawione na próbę. Nie raz pewnie wyszło nie tak. Po prostu nie tak jak powinno być, nie tak jak miało być. To był ten czas w życiu kiedy bardziej się ucieka niż biegnie do przodu... I nagle przyszłość przestaje się widzieć oczami dziecka, tylko kogoś kto doświadczył TROCHĘ bólu.
I co? W końcu przychodzi dorosłość. Chodzi mi tu o coś więcej niż paragraf prawny.
Chodzi mi o PUF. W pewnym momencie w głowie robi się PUF. I godzisz się z tym, że życie jest jakie jest... albo nie ! ŻYCIE JEST PIĘKNE. Tylko ludzie je utrudniają. Sobie i innym.
A potem masz PUF i tak jakby z powrotem widzisz świat oczami wiecznie szczęśliwego dziecka. Takie, które widzą to co widać najlepiej, a my żyjąc zapatrzyliśmy się na tyle długo, że przestaliśmy widzieć to co piękne.
A jak myślisz co jest takie piękne, a najczęściej tego nie widzisz? Ty.
Ty, taka jaka jesteś razem z Twoją historia, która dała Ci doświadczenie. Razem z Tym co Cie kiedyś zraniło w serduszko.
Właśnie z Tobą ktoś będzie miał ZING. Ale pamiętaj ! Tylko z prawdziwą Tobą! Nigdy nie warto udawać. Jeśli boisz się akceptacji to chyba nie zaskoczy Cię to, że nie Ty jedyna. A wszystko czego pragniesz od losu, tego niby nieuchwytnego szczęścia, dostaniesz. Jest podpisane Twoim imieniem i nazwiskiem. Nie niczyim innym.
Wiec czas przestać biegać za życiem i żyć.
A tutaj macie link do filmu z definicją ZING :
https://www.youtube.com/watch?v=zJPbIzJ4IDY
No i piosenka, oczywiście, na rozluźnienie:
https://www.youtube.com/watch?v=7Qp5vcuMIlk
Kiedy byłam małą dziewczyną ciągle czekałam...
Aż mama wróci z pracy i przyniesie mi słodycze, aż przyjdzie niedziela i wystroje się w najlepszą sukienkę jaką mam. Czekałam, aż dorosnę i bawiąc się w dom wyobrażałam sobie swoją przyszłość. Czekałam aż ktoś zamiast mówić "jesteś jeszcze na to za mała" powie "czas na Ciebie".
Mimo to byłam wiecznie szczęśliwa.
W podstawówce biegało się za pierwszymi przyjaźniami i miłościami to czas w którym kreowałam swoje pierwsze marzenia, podejmowałam pierwsze wybory, zmagałam się z pierwszymi problemami. Wszystko wydawało się być takie poważne, ale oczy, którymi wtedy się patrzyło wciąż były beztroskie i uśmiechały się szeroko.
W wieku nastoletnim pojawiły się pierwsze zawody, większe problemy, trudniejsze decyzje... Wszystko pochłaniało coraz więcej energii.Wszystko dobre czego nauczyli mnie rodzice zostało wystawione na próbę. Nie raz pewnie wyszło nie tak. Po prostu nie tak jak powinno być, nie tak jak miało być. To był ten czas w życiu kiedy bardziej się ucieka niż biegnie do przodu... I nagle przyszłość przestaje się widzieć oczami dziecka, tylko kogoś kto doświadczył TROCHĘ bólu.
I co? W końcu przychodzi dorosłość. Chodzi mi tu o coś więcej niż paragraf prawny.
Chodzi mi o PUF. W pewnym momencie w głowie robi się PUF. I godzisz się z tym, że życie jest jakie jest... albo nie ! ŻYCIE JEST PIĘKNE. Tylko ludzie je utrudniają. Sobie i innym.
A potem masz PUF i tak jakby z powrotem widzisz świat oczami wiecznie szczęśliwego dziecka. Takie, które widzą to co widać najlepiej, a my żyjąc zapatrzyliśmy się na tyle długo, że przestaliśmy widzieć to co piękne.
A jak myślisz co jest takie piękne, a najczęściej tego nie widzisz? Ty.
Ty, taka jaka jesteś razem z Twoją historia, która dała Ci doświadczenie. Razem z Tym co Cie kiedyś zraniło w serduszko.
Właśnie z Tobą ktoś będzie miał ZING. Ale pamiętaj ! Tylko z prawdziwą Tobą! Nigdy nie warto udawać. Jeśli boisz się akceptacji to chyba nie zaskoczy Cię to, że nie Ty jedyna. A wszystko czego pragniesz od losu, tego niby nieuchwytnego szczęścia, dostaniesz. Jest podpisane Twoim imieniem i nazwiskiem. Nie niczyim innym.
Wiec czas przestać biegać za życiem i żyć.
~Karolina
A tutaj macie link do filmu z definicją ZING :
https://www.youtube.com/watch?v=zJPbIzJ4IDY
No i piosenka, oczywiście, na rozluźnienie:
https://www.youtube.com/watch?v=7Qp5vcuMIlk
czwartek, 19 stycznia 2017
Kiedy już nic nie pomaga ...
Poznajmy się! 👌👏
Mam na imię Karolina i pochodzę z takiej małej, urokliwej dziury w okolicach Rzeszowa, aczkolwiek życie bym za tę dziurę oddała - bo to mój dom, mały raj na ziemi.
Wiecie co kocham w życiu? To, że jest piękne. A ja, jako nastolatka z humanistycznymi zapędami, uwielbiam podziwiać rzeczy, które mnie inspirują. Dziś postanowiłam, że podzielę się ze światem tym co widzą moje oczy, czuje moje serce i kreuje mój umysł.
Nie jestem fachowcem, raczej zapaleńcem. Lubie to co robię, robię to co lubię i nigdy tego nie zmienię, bo jestem sobą ... a jestem tancerką na urlopie, kucharką w progresie, fotografem w wolnym czasie, uczennicą na pełen etat, częścią czyjegoś życia-już zawsze.
Pisanie w notesach czy na tumblerze już mi nie wystarcza, no i kiedy już nic nie pomagało postanowiłam zajrzeć tutaj ... Co z tego wyjdzie? Nie wiem, gdyż jestem leniwa, ale uparta! Może tym razem się nie poddam!
DO SEDNA...
Pokaże wam moje zdjęcia, dokładnie takie jakie je zrobiłam ucząc się tak naprawdę je robić, i napiszę co mi w głowie świergocze.
Tym oto akcentem zakończę to dziwne wprowadzenie.
Na rozluźnienie Love On My Arm - Matt Moberg:
https://www.youtube.com/watch?v=HaRprF-V7gU
~Karolina
| Rzeszów przed świtem |
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)